Grupa „Dobra Myśl” z Grabownicy wprawdzie zakończyła realizowany w tym roku projekt pod nazwą „Kawiarenka juniora i seniora”, ale kawiarenki bynajmniej nie zamknęła. Bo jak zamknąć, skoro bywalców nie brak, a pomysły same się mnożą?! Okazji do kolejnego spotkania dostarczył ulubiony święty – Mikołaj. To nie przypadek, bo grabownicki kościół ma dwóch patronów, jednym z nich jest właśnie Św. Mikołaj, legendarny biskup Miry, sławny z cudów oraz z pomocy biednym i potrzebującym. Zatem 6 grudnia to w Grabownicy dzień patrona i święto dla parafian oraz okazja do czynienia specjalnych gestów. Dlatego dzień wcześniej Grupa „Dobra Myśl” zdecydowała się zorganizować warsztaty, aby dobrą pracą uczcić Świętego.
Goście kawiarenki dopisali, około 50 osób (dzieci i dorosłych) zasiadło do roboczych stołów, gdzie czekały już stosy pierniczków i całe mnóstwo akcesoriów do ich ozdabiania. Były lukry w różnych kolorach i biały do precyzyjnych wzorów; wszystkim przypadły do gustu cukrowe posypki: perełki, gwiazdki itp. Co do wzornictwa – rządziła nieskrępowana fantazja uczestników, czasem tylko dziecięcy żywioł twórczy z konieczności ograniczały babcie i mamy, gdy lukier przelewał się z pierniczka. Niektórych może dziwić obecność diabła w dobrym piernikowym towarzystwie, ale po prawdzie Św. Mikołaj zawsze miał w swoim orszaku i diabła, i anioła. Jeden napominał, drugi straszył.
Wszystkich pochłonęło lukrowanie. Przez pierwszą godzinę nawet rozmów było niewiele, pracowaliśmy w skupieniu. A jeśli któremuś twórcy kreska krzywo wyszła albo kolory się zmieszały – bez cackania nieudany wyrób natychmiast zjadał, więc ślad po pomyłce nie został. Po dwóch godzinach każdy uczestnik miał już własną piernikową kolekcję. Z pewnością wyroby będą się pięknie prezentować na choinkach (o ile dotrwają…).
Bawiliśmy się świetnie. Dla dzieci zabawa z nowymi materiałami to zawsze frajda, a dla nas dorosłych takie warsztaty to wspomnienie dzieciństwa i rodzinnych świat. Zachęcamy Was do wyrabiania pierniczków ze swoimi dziećmi, na pewno będzie to dla nich w przyszłości miłe wspomnienie.
Głównym technologiem i mistrzem lukru była Agnieszka Prugar, natomiast Ania Przystasz w rogu sali rozłożyła swój anielski warsztacik, gdzie uczyła wytwarzać ażurowe aniołki. Pierniczki upiekły w wielkich ilościach panie z Grupy „Dobra Myśl”.
Naszą grupę również spotkała tego dnia przemiła niespodzianka, pani Ania Zarych – uczestniczka wszystkich naszych spotkań – obdarowała każdą z nas własnej roboty bombką (możecie je zobaczyć na zdjęciach). Pani Ania jest bardzo skromną osobą i mało kto wie, jak piękne rzeczy wychodzą spod jej rąk. Mamy nadzieję, że wkrótce się to zmieni, ale na razie niech to pozostanie tajemnicą.
Dziękujemy Tadeuszowi Stępniowi, że i tym razem Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Grabownica Starzeńska wsparło nas finansowo, dostarczając tyle radości małym, i dużym graboszczanom.
Taki patron jak Św. Mikołaj zobowiązuje, idąc za jego przykładem wierzymy, że dobro, które dajemy, dobrem do nas wraca. Tego samego dnia 60 lukrowanych mikołajów wraz z życzeniami świątecznymi od Grupy „Dobra Myśl” trafiło do rąk osób chorych, których z wizytą duszpasterską odwiedził ksiądz katecheta Jacek Pusztuk.
Tylko ja jeszcze nie mam piernikowej kolekcji, bo byłam zbyt pochłonięta fotografowaniem tych cudeniek. No nic, może jeszcze zdążę zagnieść ciasto i rozrobić lukier, zanim gwiazdka zabłyśnie…
Ola Haudek
Kilka fotek Agnieszki Prugar, ale chyba ma więcej, może da…